sobota, 16 lutego 2013

Zaskoczenie

 Rozdział dedykuję, mojej kochanej przyjaciółce Basi. ♥
 ~***~

   -Jak to z Draco?!- Po dormitorium Hermiony, rozbiegł się piskliwy głosik Ginny.- Zaprosił Cię na bal?!- Nadal nie mogła wyjść z szoku jakiego doznała.
   -Raczej stwierdził, że idziemy razem, ale chyba można to tak nazwać. -Uśmiechnęła się lekko na wspomnienie o tamtych zdarzeniach.
   -Świat stanął na głowię..- Odparła po chwili, już spokojnym głosem i wtopiła swoje usta w filiżankę herbaty.
    Ciągle uważała, że utrzymywanie bliższych kontaktów z Malfoyem, nie jest niczym dobrym. Jednak widziała jak rozpromieniona jest jej przyjaciółka. Pomimo usilnych zapewnień, że po prostu ma dobry humor i to nie ma nic wspólnego z wczorajszą lekcją, wiedziała, że to nie prawda. Reszta przedpołudnia minęła im na śmiechach żartach i plotkowaniu., a herbatka zamieniła się w czerwone wino, które ruda załatwiła sobie u Georga. Obu dziewczyną brakowało, tych pogaduszek, wymiany najświeższych wiadomości. Dzisiaj był też organizowany wypad do Hogsmeade. Herm musiała, kupić sobie sukienkę. Ginny dostała już prędzej od mamy. Właśnie zaczęły się nie chętnie zbierać, gdy do okna zapukała malutka, brązowa sówka. Miona, ją pamiętała. Otworzyła jej okno, a ta znowu okrążyła kilka razy pokój, zrzuciła pakunek na łóżko i usiadła na oparciu. Przyjaciółki, nie mogły wyjść z podziwu. W środku kartonika, była piękna sukienka, bez ramiączek. W piersiach opięta, a dół miała w lekkich falbankach. Oczywiście koloru szmaragdowego.
-Nie mógł sobie podarować..-Pomyślała Granger, gdy przeczytała dołączoną perfumowaną kartkę. Wysokim, chudym i szpiczastym pismem napisane było:
,,Mam nadzieję, że Ci się spodoba Kochanie, w moim ulubionym kolorze.
Już nie mogę się doczekać balu.
    -D.M"
    Ginny spojrzała na nią wymownie, a na jej twarzy, wręcz można było wyczytać myśli- ,,To ma być to nic?". Jednak obie musiały przyznać, że sukienka była cudowna. Strasznie miękki materiał, rozpływał się w dłoniach. Do tego była spryskana jego perfumami.. Hermiona wszędzie poznałaby tę delikatną nutę lawendy i cedru. Zawsze gdy czuła ten zapach widziała las nocą, a potem jego zimne, srebrne tęczówki wyłaniające się z ciemności. Był taki tajemniczy i mroczny.. Z rozmyśleń wyrwało ją głośniejsze chrząknięcie towarzyszki.
   -Ma gest. Chyba zauważyłam tą kieckę, kiedyś w sklepie. Tania to ona nie była.
  Dziwnie się poczuła, że dostaje drogie prezenty os swojego eks wroga. Z drugiej strony, strasznie się jej podobała i bardzo chciała pójść w niej na bal. 
  -No nic, muszę to jakoś przeżyć. Jest zbyt śliczna, żeby ją oddać.-Pomyślała i pobiegła ją przymierzyć. Na samym dnie pudełka, dostrzegły jeszcze parę czarnych, lakierowanych butów na obcasie. Świetnie komponowały się z górą. Wbiegła do łazienki, by jak najszybciej móc się przebrać. Po wyjściu przechadzała się zabawnie po pokoju, czym wywołała lawinę śmiechu rudej.  Tak bardzo cieszyła się, że ma taką przyjaciółkę.
 ~***~
   Dwójka ślizgonów spacerowała, bez celu po błoniach szkolnych. Świeże poranne powietrze, było bardzo zimne i wywoływało gęsią skórkę na ich ciałach. Szli dumnie, z rękoma nonszalandzko włożonymi do kieszeni. Jak zawsze, na ich twarzach malował się cyniczny uśmieszek. Wyśmiewali się z głupich żartów, które zrobili innym w ostatnim tygodniu. Pomimo tego, że przy wszystkich zakładali chłodne maski, przy sobie, byli po prostu sobą. Znali się już od kołyski, wiedzieli o sobie chyba wszystko. Gdy wrogów masz praktycznie w całej szkole, dobrze jest mieć kogoś komu ufasz i wiesz, że pomoże Ci gdyby się waliło i paliło. Oczywiście nigdy nie zbierali się na jakieś denne, ckliwe wyznania, byli przecież ślizgonami. To nie w ich typie. 
   -Stary kogo zabierasz na bal? Parkinson, rwie sobie włosy z głowy, w oczekiwaniu na ciebie, Romeo. hahaha- Zaśmiał się Zabini.
   -Nie ma na co liczyć, już mam parę.-Powiedział z satysfakcją i ukradkiem spojrzał na reakcję kumpla.
  -No to mnie zaskoczyłeś. Jaka naiwna laska, dała się na brać?- Spytał przekornie.
  -Żadna naiwna laska, już w takich nie gustuje.-Uśmiechnął się ironicznie- Idę z Granger.
  Nastała dłuższa chwila ciszy, a  Blaise stanął zamurowany. W pierwszej chwili, chyba nie uwierzył. Pomyślał, że znowu się z niego nabija. Jednak gdy zobaczył jego grobową minę, dotarło do niego, że to prawda.
   -Nie pierdol! hahahahahaha Jakie zaklęcie na nią rzuciłeś?!- Chłopak śmiał się w niebo głosy. 
   -Uspokój się Diable! Słychać Cię na drugim końcu szkoły! Poza tym, nie musiałem jej zmuszać, ani rzucać zaklęć. Sama się zgodziła.-Powiedział głosem, przepełnionym samozadowoleniem, większym niż zazwyczaj.- Nie wierzysz w mój urok osobisty?- Przy czym uśmiechnął się niczym niewiniątko.
   -Proszę Cię, Granger, nie złapała by się, na te twoje tanie sztuczki. Poza tym od kiedy chodzisz na randki ze szlamami?
   -Szlamami heh..-Zaśmiał się smutno i przypomniał sobie, te wszystkie wyzwiska pod jej adresem i bitwę o Hogwart- Mój ojciec jest w Azkabanie, Voldemort nie żyje. Kto mi zabroni? Może lepiej powiedz z kim ty się wybierasz.
   -Eee..Jeszcze nie wiem.
   -W ostateczności weźmiesz Pancy. -Oboje roześmiali się, jakby był to jakiś świetny kawał.

  ~***~

    Był już poniedziałek. Całą niedziele, wszyscy spędzili na odrabianiu wielkich zadań domowych. Na razie tematem głównym w szkole był nadchodzący bal. Wszyscy mówili tylko o tym. W końcu to już w piątek. Większość damskiej części Hogwartu, zachodziło w głowę, która jest wybranką Draco. Hermiona, jednak nie miała zamiaru nikomu o prócz Gin o tym mówić. Zastanawiała się też, czy lepiej przyprawić Harry'ego o zawał teraz, czy już na miejscu.. Nadal zależało jej, na ich przyjaźni. Chociaż, nie odzywał się on do rudej i nawzajem. Chyba wypaliło się to wszystko u nich. Poza tym, ta cała akcja z krukonką, też nie poprawiła ich relacji. Przystali na obowiązkowym ,,Cześć" gdy się mijali. Nic poza tym. Aktualnie Gin przemierzała kamienne korytarze w poszukiwaniu sali od zielarstwa. Gdy nagle podszedł do niej całkiem przystojny Puchon. Z propozycją towarzyszenia podczas balu.
   -Nareszcie ktoś mnie zaprosił, a bałam się, że pójdę sama, albo co gorsza z bratem..- Pomyślała z ulgą.
Już miała z uśmiechem się zgodzić, jednak poczuła jak silne, męskie ramiona ja przytulają od tyłu. Odwróciła się i ku jej i puchona zdziwieniu, właścicielem, tych rąk był, nie kto inny, jak Blaise Zabini. Ruda stanęła jak wryta i nie umiała wykrztusić z siebie słowa.
   -Sory stary, ale ona idzie ze mną.- Powiedział ślizgon, po czym pocałował ją jak gdyby, nigdy, nic w policzek.
   Chciała wyrazić swój kategoryczny sprzeciw i wyklarować sytuację, jednak lekko zmieszany chłopak ulotnił się z prędkością światła. Nie chciał robić sobie wroga, tym bardziej w mieszkańcu domu węża. 
   -Co to było?- Dała rade powiedzieć tylko tyle.
  -Idziesz ze mną mała. Załóż jakąś ładną kieckę.- Puścił jej perskie oczko i zniknął w tłumie. Całej sytuacji przyglądało się kilka grupek dziewcząt, szepcząc coś do siebie. Historia więc w błyskawicznym tempie rozniosła się po szkole.
  -No super, teraz nikt inny mnie nie zaprosi i będę skazana na tego przygłupa..-Pomyślała zrezygnowana Gryfonka. Postanowiła nie tracić więcej czasu i udała się na zajęcia, na których i tak nie mogła pozbierać rozbieganych myśli. Co jakiś czas czuła na sobie wzrok jakiś zazdrosnych dziewczyn. W końcu jak to możliwie, że byle jaka Weasley z GRYFFINDORU, jest parą księcia SLYTHERINU! Szczerze mówiąc, to ona sama nie wiedziała jak..
 ~***~

    Hermiona dostała nagłego przypływu odwagi. Postanowiła, teraz uświadomić przyjaciela. Z trudem wypatrzyła jego czarną czuprynę i podeszła do niego lekko niepewnym krokiem. Gdy na nią spojrzał,
całą odwaga ją opuściła. Ten jego przenikliwy wzrok przerażał ją.  W końcu wymamrotała po nosem.
   -Musimy porozmawiać Harry.- Na co chłopak skinął głową i poprosił kolegów, żeby odeszli.
   -Słucham więc?- Przy czym uśmiechnął się najszczerzej jak tylko potrafił.
   -BojaidęnabalzDraco.-Powiedziała na jednym tchu.
   -Co?!- Chłopak już miał doświadczenie w takim sposobie mowy i zrozumiał na pierwszym razem.
   -Wolałam Ci powiedzieć teraz samemu, niż, żebyś dowiedział się później od kogoś..
   -Jakim cudem?- Chłopak mówił to z zadziwiającym spokojem.
   -On nie jest taki, jak myślisz, nie jest, pustym dupkiem..
    Całej sytuacji przyglądał się Malfoy z rozbawieniem i ciekawością.
   -Skąd ty możesz wiedzieć, jaki on jest naprawdę?-Spytał całkowicie zszokowany Potter.
   -Poznałam go lepiej.
     Nastała dłuższa cisza. Chłopak stał i myślał bardzo intensywnie.
   -Dobrze. Nie jestem zły, jeśli ty naprawdę, masz o nim takie zdanie.. Ale jeśli te drań Cię zrani, to nie żyje! Teraz lecę na transmutację. Przemyśl jeszcze to czy na pewno chcesz z nim iść... Pa 
    Gdy Harry zniknął w odmętach zamku. Zza rogu, wyszedł sam zainteresowany. Hermiona spojrzała na niego gniewnie, bo zorientowała się, że podsłuchiwał jej rozmowę. Trochę głupio też jej było, bo teraz wiedział, co o nim myśli..
   -Dziękuję.- Odpowiedział nagle, co zbiło ją z tropu.
   -Za co?-Spytała zaskoczona tym, że ON za coś PODZIĘKOWAŁ.
   -Broniłaś mnie u Pottera.- Podszedł do niej bliżej.
  -Mam nadzieję tylko, że nie na marne-Powiedziała, chyba bardziej do siebie-A ja dziękuję za  sukienkę.-Spróbowała zmienić temat.
   -Nie pożałujesz.- Podszedł do niej jeszcze bliżej, spojrzał w brązowe oczy i delikatnie cmoknął w usta. Na pożegnanie wyszeptał tylko.-Proszę.
_________
Rozdział trochę dziwny, bo dzieją się, tu różne sytuację, ale w każdej jest zaskoczenie, więc postanowiłam, tak to nazwać. :P

Dziękuję też, za to, że wczoraj nagle podskoczyła bardzo mocno ,,oglądalność" xD Zachęcam do komentowania!

16 komentarzy:

  1. Genialny rozdział :D Czekam na kolejny :3 Fajnie, że Blaise kręci z Wiewiórką ♥ Takie duże LUBIE TO ode mnie xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej! Super rozdział! Nareszcie coś dłuższego :P Zgadzam się z powyższym komentarzem, Diabeł i Ruda ♥ To cmoknięcie na końcu było słoodkie :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ohh to cmokniecie draco :3
    Ile ja bym dała żeby znaleźć się na miejscu hermiony :D
    Już nie mogę doczekać się balu .. i pierwszego pocałunku :D
    A no i coś zaczyna się dziać między ginny i zabinim :p milutko :D

    Dodawaj już dzisiaj następny rozdział ! :p

    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi Cię tu znowu widzieć ;)

      Nie wiem, czy dam radę dzisiaj dodać. Chociaż w głowię mam już ułożony schemat, to po prostu czasu brak ;( Jednak się postaram!

      Usuń
    2. Ohh dodaj dodaj ! ;)
      Narazie nigdzie się nie wybieram xd

      Pozdrawiam M.

      Usuń
  4. hm, wpadłam na Twojego bloga dzisiaj całkiem przypadkiem :) tak się złożyło, że autorka http://pisanie-moim-swiatem.blogspot.com/ umieściła nasze blogi w jednej notce, więc postanowiłam przejrzeć dwa pozostałe, a że Twój blog jest o tematyce Dramione - postanowiłam zostać na dłużej. :)

    moim zdaniem robisz sporo błędów, ale domyślam się, że przez bloga chcesz je korygować i uważam, że jest to świetna opcja. :)
    fabuła bloga powaliła mnie na łopatki - jest rewelacyjna.
    akcja dzieje się umiarkowanie, wszystko jest dokładnie takie, jakie być powinno. jedyne, czego mi brakuje, to jakichś szerszych opisów miejsc czy uczuć - uwierz mi, to naprawdę bardzo wzbogaca opowiadanie.
    notki są krótkie, ale aktualizowane bardzo często, także również ogromny plus. :)
    dodaję do obserwowanych i gwarantuję, że będę wpadać częściej i zawsze postaram się skomentować najnowsze wpisy. :)
    zapraszam również do mnie: http://hermiones-diary.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej! Miło mi, że Ci się podoba fabuła :P Wiem, że robię dużo błędów, od małego miałam z tym ogromny kłopot. Strasznie ciężko jest mi się nauczyć ;( Mam nadzieję, że nie będzie, to ogromny kłopot. Postaram się też, więcej pisać, o uczuciach. :)

      Usuń
  5. Tak żem czuła, ze Ginny pójdzie na bal z Blaisem. :D Teraz nie pozostaje nic innego, jak na niego czekać, ja tam nie mogę się doczekać. Dobrze, że Harry tak zareagował, w większości opowiadań o Dramione Harry sprzeciwia się ich miłości i urywają kontakty, a tutaj miła odmiana. Pozdrawiam :)
    ohmfh.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Znalazłam dzisiaj Twoje opowiadanie i przeczytałam wszystkie rozdziały. Bardzo spodobała mi się ta historia i na pewno będę czytać dalej:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bal jest tematem tabu i rozmawiają o nim wszyscy w szkole? Hmm wydaje mi się, że nie znasz znaczenia słowa "tabu". ;) Poza tym jednym szczególem i kilku błędów nie mam się do czego przyczepić :) Ogólnie to Twoje opowiadanie mi się podoba, więc zaglądam tu codziennie i czekam na kolejny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie masz rację :P Dopiero zorientowałam się, jaki błąd popełniłam xD Ale tak to jest jak piszesz o 1 w nocy xD Dziękuję, że zwróciłaś, na to uwagę. Zaraz to poprawię ;)

      Usuń
    2. no w porządku, każdemu się może zdarzyć ;D nikt nie jest bezbłędny ;)

      Usuń
  8. Cudownie jak zawsze Chciałaby zobaczyć minę Ginny musiała być bezcenna:) Cudownie że wena ci dopisuje oby tak dalej :P Już nie mogą się doczekać miny reszty szkoły jak zobaczą ich razem na balu:) Niecierpliwie czekam na następny rozdział
    Agfa

    OdpowiedzUsuń
  9. Ooo rozpłynęłam się z rozmarzenia, kiedy przeczytałam o tym delikatnym pocałunku. To takie romantyczne. Ogólnie rozdział jest świetny i za każdym razem mnie zaskakiwał, więc doskonale dobrałaś tytuł ;) No i muszę się nauczyć oklumencji, bo czytasz mi w myślach! xd Skoro już napisałaś o tym, że Draco posłał jej suknię na bal, to zdradzę ci, że ja też miałam o tym napisać xd W końcu nieprzypadkowo umieściłam opis sukni w sklepie Madame Malkin xd Tylko tak informuję, by nie było, że ściągnęłam pomysł czy coś. Mam nadzieję, że ci to nie będzie przeszkadzać jak napiszę to za parę rozdziałów.
    Kurdę zachowanie Zabiniego było świetne! Mina Ginny i Hermiony - bezcenna xd Kurczę nie mogę się doczekać następnego rozdziału ♥
    Pozdrawiam i życzę mnóstwo weny i czasu na pisanie kolejnych rozdziałów
    Sheireen ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS : Masz świetny gust muzyczny *.* Uwielbiam takie spokojne piosenki.

      Usuń
  10. Dodawaj już następny rozdział ! :D

    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń