niedziela, 17 lutego 2013

Bal

   W piętek wszyscy mówili tylko o jednym.  Z godziny na godzinę podekscytowanie rosło. Nie ma mowy, żeby ktokolwiek słuchał na lekcjach. Dziewczyny po raz  setny układały sobie w głowię fryzurę i makijaż, którym chcą zabłysnąć. Chłopacy zachodzili w głowę jak tu przemycić jakieś procenty, tak żeby nikt się nie zorientował. Ostatni bal był zorganizowany podczas turnieju trójmagicznego, więc jest to nie dala wydarzenie. W końcu, dopadło to i Hermione. Bała się, że coś pójdzie nie tak. Nadal nie do końca ufała Draco. 
    -A co jeśli, to wszystko, to kolejna część jego planu by mnie ośmieszyć?!- Ta myśl chodziła za nią dzień i noc. Rozważała wszystkie ewentualności i zastanawiała się jak by z nich wybrnęła. Takimi wyobrażeniami, jeszcze bardziej się stresowała. Jeśli pójdzie tak dalej, to osiwieje przez trzydziestką.
   -Może Harry miał rację i nie powinnam się na to godzić?- Coraz więcej pytań, a tak mało odpowiedzi. Pierwszy raz w życiu, tak bardzo, nie mogła skupić się na lekcjach. Niby słyszała co mówi nauczyciel, ale te słowa były takie dziwne i niezrozumiałe, odbijały się od jej uszu, zanim zdążyła się nad nimi zastanowić. Na szczęście przebrnęła przez tą mękę bez większego uszczerbku. Pewnie dlatego, że sami nauczyciele, nie zwracali na to większej uwagi, ponieważ też ciekawi byli co przyniesie wieczór. Aktualnie siedziała na swoim zajmowanym od 7 lat miejscu, przy obiedzie. Jak zwykle, ze stresu nie była zbyt głodna. Zastanawiała się jak udekorowana będzie Wielka Sala na bal. Ostatnio była Zimowa Kraina. Miała nadzieję, ze McGonagall wykażę się kreatywnością w tej sprawie.  Przerzuciła jeszcze raz sałatkę na drugi koniec talerza i poszła w kierunku swojego dormitorium, żeby w końcu móc się uszykować. Wzięła gorącą kąpiel w jej ulubionym, różanym płynie. Porządnie wyszorowała 3 razy każdy centymetr kwadratowy swojego ciała.  Po czym również dokładnie umyła włosy. Jednym ruchem różdżki wysuszyła się.  Ubrała na siebie delikatny jedwabny szlafrok. Jej długie włosy pięknie się skręciły, a skóra przybrała lekko blady, oliwkowy kolor.  Przejechała ręka po zaparowanym lustrze i przyjrzała się swojemu odbiciu. Posypała ciało srebrnym brokatem, powieki pokryła czarnym cienień, a rzęsy podkreślała tuszem.  Założyła na siebie sukienkę i buty.  Spojrzała na zegar, miała jeszcze trochę czasu. Wygrzebała więc z dna szuflady w komodzie, jej ulubiony srebrny lakier i zaakcentowała nim całość. Różaną perfumą, pogłębiła zapach z kąpieli. Koleżanki z pokoju, były pod wrażeniem jej wyglądu. One również jeszcze krzątały się i dokańczały przygotowania. Wyszła z Wieży Gryffindoru i spokojnie udała się w kierunku, umówionego miejsca. Gdy minęła ostatni zakręt, zobaczyła tam jej towarzysza. Ubrany w czarny elegancki smoking, z muszką tego samego koloru, co jej sukienka. Idealnie do siebie pasowali. Uśmiechnął się promiennie na jej widok i chyba trochę go zamurowało, stał przez moment z lekko otwartymi ustami, przyglądając się jej przenikliwie. Oboje byli pod wrażeniem. Jego blond włosy, opadały na czoło, w artystycznym nieładzie. Oczy błyszczały tymi dziwnymi i tajemniczymi iskierkami co zawsze. Po chwili opamiętał się i wyciągnął do niej ramię, jak przystało na arystokratę. Dopiero teraz, zauważyła to, co widzą w nim inne dziewczyny. Podeszła bliżej, a ten delikatnie pocałował ją w policzek na powitanie.
   -Ślicznie wyglądasz. Wszystkim szczena opadnie, na nasz widok.- Uśmiechnął się łobuzersko i nadal nie puszczając jej ręki, weszli do Wielkiej Sali.
    Oczy wszystkich zgromadzonych skupiły się na nich. Nagle cały zgiełk zamilkł, w tle leciała tylko romantyczna piosenka. Po Malfoy'u spodziewali się wszystkiego, ale nie tego, że przyjdzie z najbardziej znienawidzoną, przez niego dziewczyną, która jest szlamom! Sami zainteresowani, śmiali się cicho widząc reakcję innych.  Niezaprzeczalnie byli, sensacją wieczoru, albo nawet i tygodnia. Sala była przepięknie udekorowana. Tegorocznym motywem okazał się ,,Zaczarowany świat". Ściany porośnięte były najbardziej egzotycznymi gatunkami roślin. Od niebieskiego mchu, po cały czas wijące się bluszcze. Na samym środku stało ogromne piękne drzewo, z różowymi opadającymi liśćmi. Którego gałęzie rozchodziły się po całej hali.  W jednym z rogów był niewielki staw, po którym pływały dumne łabędzie. W powietrzu unosił się kolorowy, błyszczący pyłek.  Wszystko było takie tajemnicze i magiczne, jak przystało na bal czarodziejów. Hermiona i Draco znaleźli sobie miejsce na ,,neutralnej" ziemi. (czyt. Nie ślizgonów, nie gryfonów). Oboje czuli się strasznie niezręcznie w tej sytuacji. Jednak po chwili chłopak, rozładował napięcie kilkoma żartami. Ku ich zdziwieniu,, dosiedli się do nich Blaise i Ginny.

~***~
   Ginny niechętnie wygramoliła się, z pokoju wspólnego. Na korytarzu już czekał na nią Zabini. Spojrzał na nią z nieukrywanym zachwytem. Miała na sobie długą, pudrową sukienkę z wyciętą nogą. Związana na szyi i bez pleców. Bardzo ładnie pasowała do jej rudych włosów, które teraz były trochę rozjaśnione zaklęciem. On też wyglądał całkiem, całkiem. Czarny smoking, prawie identyczny, do tego, co miał na sobie Draco, tyle, że jego muszka była czarna. Uśmiechnął się do niej zniewalająco, jednak nie zrobiło to na niej większego wrażenia. Nie zrażając się, spróbował sprawić jej komplement. Wysunął dłoń w oczekiwaniu i powiedział.
   -Wyglądasz pięknie mała.- Puścił jej perskie oczko. Jednak to nie podziałało.
   -Och przestań, miejmy to za sobą.- Całkowicie go zignorowała, przeszła obok w kierunku Wielkiej Sali. Diabeł był zszokowany, jej reakcją. Dotychczas, żadna dziewczyna się mu nie oparła. Nie chciał dać po sobie poznać, swojego rozczarowania, więc szybko ją dogonił i mimo głośnego sprzeciwu złapał za rękę.
   -Mała, skoro jesteśmy tu już razem. To może chociaż, udawaj, że mnie lubisz i się dobrze bawisz..Naprawdę myślałem, że jesteś fajniejsza..
   -Najwyraźniej się pomyliłeś. Nie zapominaj, że to ty mnie tu zaciągnąłeś podstępem.- Blaise spiorunował ją wzrokiem zabójcy.-  Dobrze, niech Ci będzie.
     Doszli do celu. Chłopak otworzył jej drzwi, co ona znowu zignorowała. Przez jakieś 5 minut stali w progu i rozglądali się dokoła. Strasznie im się podobał wystrój. W końcu, Diabeł wyrwał dziewczynę z rozmyśleń i pociągnął w kierunku stolika Draco i Hermiony. Gdy zobaczył ich zszokowane miny śmiał się w duchu jak szalony
   -Nie mówiłeś, że idziesz z wiewiórą?- Malfoy szepnął koledze, z wyrzutem.
   -Nie pytałeś.- Diabeł uśmiechnął się cynicznie.
   -Jak to możliwe, że mi nie powiedziałaś z kim idziesz?!- Herm wysyczała do ucha przyjaciółki.
   -Bo akurat, mam się czym chwalić..-Odpowiedziała, nadal niezadowolona.
   Miona już miała coś dodać, ale przerwał jej donośny i opanowany głos profesor McGonagall.
   -Proszę o uwagę! Oficjalnie otwieram pierwszy Bal w naszej kochanej szkole. Mam nadzieję, że obejdzie się bez nieprzyjemnych sytuacji i wszyscy zapomną o uprzedzeniach - Herm mogła dać sobie uciąć rękę, że w tym momencie spojrzała na nią i Draco- i po prostu dobrze będą się bawić. Nie przedłużając, mojej mowy. Życzę wszystkim niezapomnianych chwil! Podać do stołu!
   Z ostatnimi słowami, z gałęzi drzewa wyłoniły się talerze z potrawami. Wszystko pachniało równie smacznie, co wyglądało.
   -I ja mam niby jeść, to coś podane przez jakieś krzaki?- Spytał Zab z grymasem na twarzy. Co ku jego zaskoczeniu, zaowocowało uderzeniem, przez owe krzaki. Smok, Herm i Ruda tylko się zaśmiali i przeszli do posiłku, a sam zainteresowany przeklął pod nosem.
    Nagle zespół zagrał, jakąś żywszą piosenkę. Wiele par wstało, do tańca. Chłopacy nie zamierzał być gorsi. Znowu złapali towarzyszki za rękę i pomimo kategorycznych sprzeciwów, wyciągnęli na parkiet. Wiedziały, że przy ich wzroście i sile, dalszy opór jest bezcelowy, więc po prostu dały się im ponieść. Hermiona nie była zaskoczona, tym, że Draco tańczył nieziemsko. W końcu, przy takiej ilości dziewczyn, musiał mieć duże doświadczenie.. Po chwili dziewczyna zapomniała o uprzedzeniach i nie chęci. Po prostu dobrze się bawili. Chłopak cały czas popisywał się najdziwniejszymi ruchami, jakie w życiu widziała, wywołując u niej salwy śmiechu.Żadne z nich nie uwierzyło by, gdyby chociaż pół roku temu ktoś im powiedział, ze tak dobrze będą się czuli w swoim towarzystwie. Nie przejmowali się dziwnymi spojrzeniami innych, szczerze to już się przyzwyczaili. Nawet nauczyciele nie mogli wyjść z szoku. Draco nie opuszczał jej na krok, nie chciał, żeby ktoś ukradł mu, chociaż na jeden taniec, jego ,,zdobycz". Pod tym względem zachowywał się jak mały pięciolatek, z ulubioną pluszową maskotką, ale Herm to nie przeszkadzało. Uważała, że to słodkie. Uczniowie podawali sobie pod stołem butelki Ognistej, zaczarowane na kolor ponczu, żeby nie wzbudzić podejrzeń. Czas uciekał im jak przez palce, zanim się zorientowali była już 3 w nocy. Malfoy, w końcu pozwolił, niechętnie Zabiniemu, na JEDEN taniec z Hermioną. Sam poszedł zamówić, a raczej zaszantażować zespół, żeby następny kawałek puścili w końcu jakiś wolniejszy. Blaise zakręcił po raz kolejny gryfonką.
   -Kto by pomyślał, że spędzę  bal z dwoma ślizgonami. -Zagadnęła w końcu Miona.
   -Mógłbym powiedzieć, to samo.
   -Racja, ta sytuacja, nie jest normalna, dla żadnej ze stron. hehe A powiesz mi, dlaczego, wziąłeś Ginny na bal? Przecież książę Slytherinu, mógłby mieć każdą!- Powiedziała, z naciskiem na ostatnie zdanie.
   -Z tego samego powodu, co Draco.- Odpowiedział, jakby było to coś oczywistego.
   -Nie rozumiem? Przecież my ze Smokiem, mieliśmy układ.
   -Na pewno?- Spojrzał na nią z jedną brwią uniesioną do połowy czoła.
     Hermiona przebiegła oczami po całej sali w poszukiwaniu je towarzysza, znalazła go opartego o drzewo na środku, z butelką Whisky w ręku. Również na nią patrzył. Uśmiechnął się zalotnie i puścił perskie oczko. Dziewczyna poczuła w brzuchu motyli i uświadomiła sobie, że Blaise ma rację.  Przecież, ten układ nie miał sensu. Czemu prędzej się nie zorientowała, co się święci?  Rozmyślanie przerwała jej zmiana utworu, na spokojną balladę. Jej ,,czas dla Zabiniego" się skończył. Zobaczyła, jak podchodzi do niej blady blondyn i łapię delikatnie w tali. Odruchowo, przewiesiła mu ręce przez szyję. Nadal zastanawiała się nad słowami diabła. Poczuła tylko, że jej towarzysz, coraz bardziej się do niej zbliża. O dziwo nie przeszkadzało to jej. Sama też zbliżyła się odrobinę i oparła głowę o jego pierś. Wsłuchiwała się w rytmiczne uderzenia jego serca.Chłopak złapał ją nagle za podbródek i podniósł głowę tak, żeby mogli spojrzeć sobie w oczy. W tym momencie przestała słyszeć muzykę i gwarne rozmowy innych. Widziała tylko jego srebrne tęczówki. Draco chciał coś powiedzieć, ale całą sielankę przerwał im chłodny, pogardliwy głos Rona.
   -Czyli teraz gustujesz w dupkach Granger?- Spojrzał na nich z obrzydzeniem.
   -Jak na razie, to ty tu jesteś dupkiem.- Wysyczała przez zęby.
   -Nie pozwalaj sobie szlamo!
    To ją zabolało, pierwszy raz w życiu jej ,,przyjaciel" tak ją nazwał.Poczuła jak mięśnie  Smoka się napięły, z tym słowem. Do jej oczu napłynęły gorące łzy. Puściła rękę towarzysza i wybiegła z Wielkiej Sali. Malfoy nie wytrzymał, podszedł do rudego i z całą siłą jaką miał uderzył w nos. Słychać było tylko pęknięcie kości i chłopak w ułamku sekundy leżał już na podłodze. Oczy wszystkich skupiły się na tym wydarzeniu. Draco chwycił z pobliskiego stołu, nieotworzoną butelkę trunku i udał się na poszukiwania Hermiony. Ron podniósł się niepewnie. Zaraz jednak znowu poleciał na ziemie. Tym razem, za sprawą bliższego spotkania z pięścią Zabiniego, który trzymając JEGO SIOSTRĘ za rękę opuścił bal. Wokół jego głowy pojawiła się malutka kałuża krwi z nosa. Nikt nie pomógł mu wstać. Patrzyli się tylko na niego z urazą, nawet ślizgoni uważali, że to było chamskie.
-Co się kurwa gapicie!?!?- Wyryczał na całą salę i wyszedł.

_________
Mam nadzieję, że się spodoba. Strasznie długo nad nim siedziałam ;) Poza tym, to wczoraj trochę zmieniłam wygląd strony :) Podoba się?

Jeśli czytasz, to komentujesz.


16 komentarzy:

  1. I wreszcie mój wymarzony bal ! ;)
    No coz, nie spodziewalam się takiego obrotu spraw i mile mnie zaskoczylas :p
    Zycie to nie same serduszka i kwiatuszki xd
    I teraz pewnie draco wyjdzie za hermiona na dwór, zacznie padać deszcz i się pocaluja ! :D
    Łuhuhuuh !
    Super świetny genialny cudowny rozdział ! xd

    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wygląd strony baaardzo się podoba :D

      Pozdrawiam M.

      Usuń
  2. Piękne ♥ Reakcja Draco.. mrr ♥ Ten pieprzony rudzielec zawsze musi wszystko zepsuć. Czekam na więcej ~Łapa ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Rewelacyjne! Nie spodziewałam się tego po Ronie! Cieszę się, że Draco i Hermiona tak świetnie się dogadują, jednak jest trochę za kolorowo :D Czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  4. WIĘCEJ!
    Szybko pisz! Chcę więcej!

    OdpowiedzUsuń
  5. kurde, kurde, bardzo ubolewam nad tym, że nie opisałaś sukienki Hermiony ani nic... za to był już jakiś postęp - ładny opis wielkiej sali. :)
    no, wydarzenia się nieźle pokomplikowały, kto by pomyślał. : DD
    Ron już w kanonie ostro mnie wkurzał, więc cieszę się, że przedstawiasz go właśnie w taki sposób: nieokrzesane bydlę. ^^

    oby dalej. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej opisywałam sukienkę w poprzednim, więc nie chciałam się powtarzać ;P

      Usuń
  6. Wielka Sala musiała wyglądać magicznie i prześlicznie *.* Uwielbiam takie klimaty, jeśli mogę tak powiedzieć xd Już myślałam, że się pocałują, ale nie! Ron, ten pieprzony dupek musi wszystko popsuć! I nazwał ją szlamą! Nie no ja bym go chyba zabiła, a nie dała tylko w nos. No ale xd Haha xd zachciało mi się śmiać kiedy czytałam o niewzruszonej Ginny xd Wyglądała ślicznie, Zabini jest przystojny i wychowany, a ona nic xd Uwielbiam ją za to xd Rozdział ogólenie bardzo mi się podoba. Nie to złe słowo. Jest rewelacyjny *.* Długi i równie magiczny jak bal ;)
    Jak zwykle życzę dużo weny i czasu. Kurczę zazdroszczę talentu jak tak patrzę na twoje notki. Pisanie coraz lepiej Ci wychodzi i jestem dumna :P
    Pozdrawiam
    Sheireen ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Ah... I co tu więcej mówić. Po prostu cudo:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dodawaj już nowy rozdział :3

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozdział jak zwykle :)
    Kiedy nowa notka.? :D
    Ja już nie mogę się doczekac xd

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedy nowy rozdział ? :c

    OdpowiedzUsuń
  11. Zawsze wiedziałam, że Ron to dupek!
    Tak wgl to jestem mruczka ze fejsbukowej strony "Pierdolę szkołę i idę walczyć z Voldemordem"
    Pozdrawiam gorąco i idę czytać dalej c:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej! Cieszę się z nowej czytelniczki :P No jestem zadowolona też, że mój wieeelki spam na facebookowych fanpage o HP się chodź trochę powiódł :P Zapraszam oczywiście do obserwacji mojego bloga :P

      Usuń
    2. CZYTAM ;)

      Usuń
  12. Akcja jak zwykle genialna;) Tak mnie wciągnęła fabyła, że już nawet nie widzę błędów. Źle na mnie wpływasz, oj źle:)
    ~GD

    OdpowiedzUsuń