,,Penaleflos- Odmiana róży, hodowana jedynie w południowej Francji. Jako pierwsza stworzyła ją Madame Merveilleux w XVIII w. Ma magiczne właściwości, dzięki którym, ukazuje prawdziwe oblicze ludzi, po przez zmianę koloru, przy dotyku. Każdy człowiek ma swoją własną barwę."
-To jest bez sensu. Niby dlaczego, mój kolor jest czarny..- Wymamrotała po chwili dziewczyna. Powróciły znowu do niej jej poranne przemyślenia, o tym, że się zmienia. Kiedyś na pewno róża zmieniłaby się na czerwoną, czy złotą, kolory Gryffindoru. Kiedyś ona była prawdziwą gryfonką. Współczującą, honorową, prawa, sprawiedliwa. Dlaczego się tak zmienia? Nie może nic poradzić, na to, że nie jest już wystarczająco dobra, taka jaką oczekują ją inni. Grzeczna Panna Wiem-To-Wszystko Granger, odeszła. Nawet nie wiedziała kiedy i gdzie. Dlatego tak zależało jej na Draco. On niczego on niej nie wymagał.
-Może, czegoś o tobie nie wiem.- Chłopak uśmiechnął się łobuzersko i podniósł znacząco jedną brew. Nie spodziewał się takiego obrotu sytuacji. Czuł, że źle wpływa na dziewczynę. Mu to nie przeszkadzało. Byli z dwóch światów, jak dwa bieguny, ale właśnie dlatego się przyciągali. Ona czysta, nieskalana. On mroczny i tajemniczy. Coraz bardziej przeciągał ją na swoją stronę. Teraz wystarczyło tylko jedno mocne pociągnięcie.
Dziewczyna nic nie odpowiedziała na jego słowa, w sumie to sama, nie wiedziała co o
tym myśleć i nie chciała zawracać sobie głowy głupotami. Schowała książkę do swojej torby i złapała
chłopaka za nadgarstek, ciągnąc do wyjścia. Ponownie przechodzili przez
ciemne pomieszczenie pełne unoszącego się kurzu. I jakiejś dziwnej
magicznej aurze, która jednocześnie intrygowała i przerażała. Nikt tak
do końca nie wiedział, co kryje się w tych księgach. Niektóre były tak
stare, że pismo było prawie nie do rozszyfrowania, a inne przesiąknięte
były czarami. Nie sposób było przestudiować je wszystkie ze
zrozumieniem, w ciągu ludzkiego życia. Ich ciche szepty mąciły głupcom w głowach, co mogło sprowadzić fatalne skutki. Jeszcze ta ciemność i wilgoć w powietrzu, musieli oświetlać sobie drogę różdżką, żeby cokolwiek widzieć. Dziewczyna delikatnie zamknęła
za nimi drzwi do Działu Zakazanego i pośpiesznie pomknęli do wyjścia, nie czuła się tam bezpiecznie.
-Gdzie idziemy?- Zapytała, widząc, że chłopak ją gdzieś prowadzi.
-Nad jezioro.-Odparł zamyślony.
Gdy minęli jeden z zakrętów, natknęli się na kotkę woźnego.,,Mamy przerąbane!"- pomyślała Hermiona. Panna Norris. Siedziała
przy ścianie i jedną łapką myła swoje puszyste futerko. Usłyszała najwyraźniej cichy
jęk przestraszonej dziewczyny, bo w jednej chwili podskoczyła na równe
nogi i rozglądała się nerwowo wokół. Jej czerwone oczy z irytacją wypatrywały zdobyczy. Uczniowie wstrzymali oddech,
wpatrywali się w nią, z nadzieją, że ich nie wyczuje. Żadne z nich nie miało ochoty na kolejny szlaban, jeden już przecież dzisiaj zarobili, a on na pewno nie będzie zbyt lekki. Mieli szczęście,
Filch zawołał swoja ulubienicę gdzieś z oddali, a ta momentalnie
pobiegła w tamtą stronę. Oboje odetchnęli z ulgą. Dziękowali Merlinowi za pelerynę niewidkę, bez której teraz byli by zabijani wzrokiem tego starego zgreda.
-Czy oni kiedyś sypiają?!- Spytał z drwiną Draco.
Już się nie odwracając pobiegli w stronę wyjścia głównego, nie chcieli
powtórki z rozrywki. Na dworze, było bardzo ciepło, jak na środek
października. Zdjęli z siebie skrawek materiału. Jego włosy delikatnie
błyszczały, a oczy były jeszcze bardziej srebrne i zimne, przy świetle
księżyca. Oboje mimowolnie spojrzeli na miejsce, z wczorajszej nocy. Na
ziemi nadal widniała czerwona plama krwi. Dziewczyna wzdrygnęła się na
wspomnienie tamtych sytuacji i jeszcze mocniej ścisnęła jego rękę. W jej
głowie ukazały się obrazy, które tak bardzo chciała wypędzić. Znowu
poczuła ukłucie i jakiś cichy głosik, który szeptał jej do ucha.,,Byłaś obojętna... obojętna.."-Te słowa brzmiały echem i jej umyśle.
Nie poznawała sama siebie w tamtym momencie. Ba! Ona teraz sama
siebie nie poznawała. Co powoduję zmiany u ludzi? W ich zachowaniu,
charakterze, naturze. Może jakieś wstrząsające zdarzenia, które nas
załamują? Może osoby z którymi dużo przybywamy? Z pewnością są to
uczucia, bardzo silne. Jedynie one potrafią pchnąć człowieka na skraj
szaleństwa i obłędu. Niezależnie jak bardzo silna jest ta osoba, jeśli
ma uczucia, narażona jest zgubę. Miłość zmienia ludzi, czasem na lepsze,
czasem na gorsze. Bez względu na to, czy tego chcemy, czy nie.
To się dzieje, tak po prostu, bez żadnego uprzedzenia. Czasem nawet nie wiemy kiedy. Siedzieli wspólnie na moście i patrzyli na
gwiazdy, które wesoło migały na niebie.
-Gwiazdy są zakłamane..-Zaczął cicho Draco, przerywając tym jej rozmyślenia. -
Wszyscy zachwycają się ich pięknem i tajemniczością, a tak naprawdę to
złudzenie. Nie istnieją, a my widzimy tylko ich cień.
Dziewczynę zdziwiły jego słowa, nigdy tak o tym nie myślała.
-Dlaczego wtedy mnie nie powstrzymałaś? Dlaczego siedziałaś i patrzyłaś na niego niewzruszona, nie wezwałaś pomocy.
-Bo,
nie chciałam, żebyś przestał.-Ona była tak samo zaskoczona tymi słowami
co Draco. Miała wrażenie, że to ktoś inny powiedział. Przecież, ona tak
nie myślała, a raczej nie chciała myśleć.
-Może źle cię
oceniłem.- W jego głosie, można było wyczuć zaintrygowanie i
rozbawienie. Przez co dziewczyna się lekko zarumieniła.
Leżeli
na ziemi śmiejąc się i żartując. Rozmawiali na różne tematy, ważne i
ważniejsze. Dawno tak dobrze im się nie rozmawiało. Wszystko było, takie normalne, przyziemne i beztroskie. Hermiona nie mogła
uwierzyć, że jeszcze wczoraj Ron był bliski śmierci, kilka metrów dalej. Wszystko działo się
tak szybko, a jej to nawet nie przeszkadzało. Najważniejsze, że byli
razem, tu i teraz. ,,Ona tak pięknie wygląda nocą."- Te słowa wracały do
niego jak bumerang. Nie mógł odpędzić się od swojego pragnienia. Kiedyś mogło by być nie na miejscu, teraz jednak było jak najbardziej wskazane. Jednak pozostawała ta niepewność. Co jeśli ona tego nie odwzajemni i Malfoy straci wszystko? Zawsze jest taka opcja. W pewnym momencie postawił wszystko na jedną kartę.
Nie chciał już dłużej czekać i żyć w niepewności. Był z natury niecierpliwy. Obrócił się tak, że teraz prawie na niej
leżał. Jej to jednak nie przeszkadzało i nawet nie drgnęła, spojrzała na niego tylko lekko zdziwiona. Chłopak przysunął twarz bliżej, teraz nie
widzieli nic poza swoimi oczami. Jej
brązowe tęczówki, były inne niż zazwyczaj. Teraz płonęły w niej jakieś
ogniki- pożądanie. Mogliby tak trwać w nieskończoność. Nie przeszkadzał im zimny wiatr, który się coraz bardziej wzmagał. Musnął ją delikatnie w kącik ust. Ona rozchyliła
wargi, Jakby dawała mu przyzwolenie. Odpowiedział jej gorącym, namiętnym
pocałunkiem. Tak zachłannie do niej przywarł, jakby była to ostatnia
rzecz w jego życiu. Jego jedna ręka powędrowała do jej uda, a drugą
pospierał się na ziemi, obok jej głowy. Ich języki złączyły się w
namiętnym tańcu, aż jej zakręciło się w głowie. Kiedy chciał się cofnąć,
ujęła jego twarz w dłonie i bliżej przyciągnęła do siebie. Nie chciała
opuszczać tej pięknej krainy, do której zawędrowała dzięki niemu. Nie wiedzieli ile to trwało,
sekundę, minutę, godzinę, to się nie liczyło. Odsunęli się od siebie, dopiero w tedy jak
opadli z sił. Leżeli tak na moście wpatrując się w niebo. Oboje szybciej oddychali, a ich serca prawie wyskakiwały z piersi. To była jedna z najpiękniejszych chwil w ich życiu. Chłodne, nocne powietrze gładziło ich zaczerwienione policzki. Dziewczyna jedną ręką błądziła po ziemi, w poszukiwaniu jego dłoni.
-Jesteś moja.-Szepnął Draco i przytulił Hermiona.
_________
Dziękuje Potterowej, za sprawdzenie poprawności. Oraz przepraszam moją Betę, że zabrałam ,,jej robotę". Tylko po prostu nie mogłam się doczekać, przed wstawieniem, a jej nie było. :P
***Post był edytowany***
***Post był edytowany***
Uwielbiam Twój blog, nigdy nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! <3
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział, czekam na kolejny:)
OdpowiedzUsuńkurcze, rozdział jest niezły, ale ja tam bym dodała o wiele więcej opisów miejsc i przemyśleń - tak jak Ci pisałam kiedyś.
OdpowiedzUsuńi uważam, że powinnaś jednak korzystać z pomocy Bety, ponieważ w tym rozdziale widać naprawdę sporo błędów, których można było uniknąć. ;)
nie chcę dla Ciebie źle - po prostu dobrze radzę, żeby opowiadanie z czasem nabrało odpowiedniej formy :)
pozdrawiam!
Kurcze, kurcze, kurcze. Już staram się naprawdę dodawać opisy xD Chyba zaraz normalnie zedytuje jeszcze ten post i postaram się jak mogę! Tylko powiedz, np. w których momentach byś coś dodała :P
Usuńja bym np. dodawała opisy pogody, wygląd jeziora, opisałabym ten mostek z lotu ptaka, jest naprawdę multum opcji :) nie wiem, pisałabym jeszcze o zapachu starych książek, naprawdę - daj się ponieść kobieto! :DD
UsuńO boże !
OdpowiedzUsuńWreszcie się pocalowali ! Ojejku ! :D
Omg ale jestem podniecona xd
Niewiem czemu ale słowa draco "jesteś moja" skojarzyly mi się z Greyem xd
Bo on tam często tak gadał :D
Super rozdział ale taaaaaki krociutki :c
I miał byc pocałunek w deszczu a tu bum, przy gwiazdach xd
Chyba nawet tak bardziej mi się.podoba ;)
W deszczu to by bylo zbyt sielankowo xd
Pozdrawiam M.
hahaha z Greyem xD Nigdy tego nie czytałam, szczerze mówiąc, nawet ksiażki w ręku nie miałam :P
Usuńwiesz, ja przeczytałam xd wszystkie trzy :D
Usuńwszyscy naokoło mówili jaka ta zboczona ta ksiązka, że Grey coś z głową ma xd
a mi się podobała , może "troszke" mega przepełniona erotyzmem xd
tak mnie wciągneła że przeczytałam w niecały tydzień :D
I kolejny świetny rozdział... jedyne co mi w nim nie pasuje to to, że jest taki krótki :C
OdpowiedzUsuńW końcu się doczekałam pocałunku! *.* Boska scena! Moja ulubiona, jestem tego pewna! Wszystko jest świetne, ale przeraża mnie trochę ta zmiana Hermiony, chociaż z drugiej strony bardzo mnie to intryguję i nic na to nie poradzę :D
OdpowiedzUsuńPisz jak najszybciej, bo nie mogę się doczekać! xd
Życzę weny i czasu
Sheireen ♥
Będzie dziś nowy rozdział?
OdpowiedzUsuńkocham twoją muzyke ♥ uwielbiam takie piosenki smutne ♥
OdpowiedzUsuńsuper notka ;)
kiedy następna?