Minęły dwa tygodnie od ich powrotu do szkoły. Hermiona jednak nadal o tym myślała. Nie rozmawiała już z więcej Draco od tamtych zdarzeń. Czasami ich spojrzenia spotykały się na dłuższą chwile, co zawsze owocowało przyśpieszonym pulsem, u obojga. Denerwowały ją też opowieści swoim koleżanek, o jego nowych zdobyczach. Dziwnie się z tym czuła, bo w tedy, w Hiszpanii wydawał się taki hm... inny. Był dla niej jedna wielką zagadką. Dziewczyna przemierzała samotnie korytarze Hogwartu w poszukiwaniu sali od eliksirów. Gdy Gryfonka dochodziła już do celu, zobaczyła Draco stojącego przy ścianie. Do jego ust była przyssana jakaś ciemnowłosa krukonka. Poczuła ukłucie w sercu i przyśpieszyła kroku, co wyglądało tak jak by biegła. Nagle poczuła silne, ale nie bolesne szarpnięcie za ramie i w następnej chwili była przygwożdżona do zimnej, kamiennej ściany, przez ślizgona. Spojrzała mu prosto w srebrne tęczówki i jej ciało przeszedł mocny dreszcz. Nie wiedziała co tak naprawdę się dzieje, była trochę otumaniona jego wzrokiem. Po minucie otrzeźwiał ją jego pewny siebie, arogancki głos.
-Gdzie tak pędzisz Granger?
-Na lekcje Malfoy. Zdziwię cię, ale niektórzy chodzą do szkoły, nie tylko po to, by wpychać język do buzi, jakimś naiwnym uczennicą.- Odpowiedziała, z nieukrywanym gniewem.
-Jeśli chcesz, to do twoich ust też się mogę dobrać.- Mówiąc to w jego oczach można, było dostrzec, przez chwilę, jakiś dziwny błysk. Po czym niebezpiecznie się do niej przybliżył.
Hermiona nie myśląc uderzyła go z całej siły w policzek, co go całkowicie zszokowało. Sama nie wie czemu to zrobiła. To był impuls, chwila. ,,Nie żyje.." pomyślała w duchu. Zamknęła oczy, w oczekiwaniu na najgorsze krzyki i wyzwiska pod jej adresem. Jednak, poczuła następne szarpnięcie i znalazła się w jednej z nieużywanych sal.
-Co to było Granger? Masz szczęście, że nie bije kobiet..
Gryfonka próbowała wyjść z pomieszczenia, ale chłopak stał przy drzwiach i jej nie przepuszczał. Co najgorsze, bardzo go to bawiło. W końcu się zdenerwowała i ponownie spróbowała go uderzyć. Tym razem złapał ją za nadgarstek i pokiwał zrezygnowany głową.
-Oj Granger, Granger. Złe posunięcie. Za pierwszym razem, byłem skłonny Ci wybaczyć, ale teraz...- Jednym ruchem ręki obrócił ją i teraz stała do niego plecami, opierając się o jego umięśniony tors, a on szeptał jej do ucha.- ..muszę wymyślić jakąś karę.
Dziewczyna wyrwała się z uścisku i spojrzała na niego wzrokiem rozwścieczonego Bazyliszka.
-Niczego nie muszę dla Ciebie robić!- Nie czekając na jego reakcje wyszła z pomieszczenia i pomknęła na lekcje, chociaż już i tak była spóźniona. Draco uśmiechnął się sarkastycznie sam do siebie i dogonił dziewczynę. Przed wejściem do środka zdążył tylko powiedzieć jej:
-Jeszcze zobaczymy kochanie.
W tym momencie nauczyciel spiorunował ich wzrokiem
-Jak miło, Panna Granger i Pan Malfoy, zaszczycili nas swoją obecnością! Mogę wiedzieć co was zatrzymało?
Oczy wszystkich spoczęły na nich, w tym Harry'ego i Rona, którzy byli chyba jeszcze bardziej zdziwieni i źli niż Slughorn. Hermione wmurowało, nie wiedziała co ma odpowiedzieć. Na szczęście Draco zachował jeszcze resztki zimnej krwi. Ślizgońska umiejętność szybkiego i dobrego kłamania też robiła swoje.
-Musieliśmy porozmawiać o obowiązkach prefektów naczelnych, Panie Profesorze. Jest to sprawa bardzo ważna. Chodzi przecież, o porządek w Hogwarcie. Bardzo przepraszamy za spóźnienie.
Powiedział to tak pewnie, że aż Gryfonka, musiała się zastanowić, czy aby na pewno nie mówi prawdy.
-Rozumiem, ale kara nie może was ominąć. Tracicie po 5 pkt. dla domów i widzimy się dzisiaj o godzinie 17 przy moim gabinecie.-Jego słowa zaowocowały ostrym spojrzeniem obojga.
Draco już miał wnieść kategoryczny sprzeciw, jednak Profesor zdążył już zacząć prowadzić lekcje.
-Teraz będziecie pracować w parach, przy stosunkowo łatwym zadaniu. Mam nadzieje, że wam się spodoba. Informacje o eliksirze rozśmieszającym znajdziecie na stronie 112 w podręczniku. Hm.. Panna Granger i Pan Potter, Pan Weasley i Panna Parkinson, Pan Malfoy i Pan Blaise, [...]
Wszyscy usiedli przy wyznaczonych osobach.
-Przynajmniej nie jestem z żadnym ślizgonem- Pomyślała Hermiona, patrząc na Rona dosiadającego się do Pancy.
Oczywiście nie obeszło się, bez oskarżycielskich pytań Harrego. Nie chciała go okłamywać, więc powiedziała prawdę, no powiedzmy, że prawdę. Pominęła kilka drobnych lecz istotnych szczegółów. Uważnie patrząc w książkę, wykonywali wszystko zgodnie z przepisem. Głównie to Hermiona wszystko robiła, bo bez podręcznika Księcia Półkrwi, chłopakowi szło średnio. Draco niechętnie dodał żółć pancernika do kociołka i kilka razy zamieszał. Przyglądał się Gryfonce, która siedziała kilka osób przed nim. Zastanawiał się, dlaczego w tedy do niej podbiegł i dlaczego ona była taka zła? Ta niepozorna dziewczyna bardzo go intrygowała. Do tego jeszcze te piękne kształty i ruchy.. Nagle z rozmyśleń wyrwał go zdenerwowany Zabinni.
-Smoku! Wiem, że nie jestem tak ładny jak Granger, ale może chociaż słuchaj co do Ciebie mówię i skup się na tym przeklętym zadaniu!
-Już dobrze, uspokój się..
_________
Chciałam zrobić go takim trochę bardziej ,,Ślizgońskim Draco" xD
No, kilka dni nie wchodziłam na twojego bloga, a tu do nadrobienia chyba z 7 rozdziałów xDD Ale przeczytałam wszystkie, ha, i czekam na następny, bo się wciągnęłam :D "Ślizgoński Draco" jest jeszcze bardziej pociągający <3
OdpowiedzUsuńCiesze się że w końcu zawitałaś i, że Ci się podoba. :) Zawsze lubiłam ,,Bad Boys" więc postanowiłam Draco trochę wprowadzić w ten temat :P
UsuńSuper, już czekam na kolejną notkę :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Sucker, że "Ślizgoński Draco" jest bardzo pociągający ;)
Życzę duużo weny i czasu na wstawianie notek.
Joni :*
Dziękuje! Nowa notka najprawdopodobniej jutro ;)
UsuńAww ;3 Warto było poczekać xd Uwielbiam Dracona w takim wydaniu xd Taki prawdziwy, bezczelny ślizgon xd Nie mogę się już doczekać następnej notki! Z rozdziału na rozdział jesteś coraz lepsza, słowo daję :D Proszę informuj mnie jak możesz o nowych notkach :)
UsuńŻyczę mnóstwo weny, ciekawych pomysłów i czasu
Sheireen :)
A i jest nowa notka już :) Więc zapraszam :D
UsuńWTEDY. Razem sie pisze.
OdpowiedzUsuńHmm... Jedno słowo: SUPER!
OdpowiedzUsuń~GD