,,Nie jestem twoim chłopakiem kochanie..
Więc po prostu zostawię Cię z tym pocałunkiem.." -3OH!3
Na wielkim zegarze w gabinecie nauczyciela wybiła godzina 17, gdy Hermiona przeszła przez próg. W środku siedział już Draco, który uśmiechnął się do niej cynicznie.
-Brawo za punktualność Panno Granger. Proszę usiąść.
Siadając obrzuciła ślizgona oskarżycielskim spojrzeniem, co go bardzo rozbawiło.
-Za karę, posprzątacie bibliotekę. Mam namyśli, alfabetyczne i tematyczne ułożenie książek.
-To jakiś żart?! Chyba pana pojebało! Nie będę w piątkowy wieczór siedział przy jakiś głupich książkach!- Oburzył się chłopak.
-Proszę liczyć się ze słowami Panie Malfoy! To nie jest żart, a jeśli nie zmieni Pan słownictwa, to znajdziemy jeszcze karę na jutro.
To skutecznie go uciszyło. Profesor zabrał im jeszcze różdżki i pozwolił wyjść z pomieszczenia. W milczeniu poszli w kierunku wyznaczonej sali. Hermiona często tam przebywała i wiedziała co robić, więc pokazała mu jego działkę. Nie obeszło się to bez kilku ciętych wiązanek z jego strony w akcie oburzenia, o zbyt wiele pracy. Oboje niechętnie zaczęli nużącą karę. Od kurzu z najstarszych i najmniej używanych książek, co jakiś czas kichali. Zdarzało się też tak, że książka spadła Malfoyowi na nogę, co również skwitował przekleństwem.
Miał dzisiaj, najwidoczniej zły humor. Po półtoragodzinnej ciężkiej harówy, Draco postanowił, sobie jakoś umilić tą wstrętną robotę. Podszedł cichutko do dziewczyny, tak by się nie zorientowała. Wyglądała tak uroczo. Dziwił się, że można z taką fascynacją patrzeć na jakieś stare i bezużyteczne pergaminy. Długo już się nie zastanawiając, złapał ją w talii i jednym mocnym ruchem popchnął na ścinane obok. Zdezorientowana Hermiona uderzyła o zimny, kamienny mur i spojrzała w jego piękne stalowe tęczówki z przerażeniem. Nie wiedziała, o co mu chodzi. Jego twarz, zaczęła się niebezpiecznie zbliżać do jej. Nadal nie tracili mrożącego krew w żyłach kontaktu wzrokowego. Widziała w jego oczach rozbawienie i jakiś błysk, który już kiedyś u niego widziała, ale nadal nie wie co oznacza. Jedną ręką odgarnął jej orzechowe loki za ucho, zjechał ręką w dół, w stronę policzka, szyi i potem dekoltu. Dziewczyna poczuła, jak przeszywają ją silne dreszcze, z każdym jego dotykiem. Nogi trochę zmiękły i czuła, że zaczyna się osuwać. Draco podtrzymał ją ręką. Oczy jej się zamgliły i jedyne co widziała, to jego szare tęczówki. Zamknęła oczy i marzyła, by ta scena trwała wiecznie. Chłopak widząc jej reakcję, uśmiechnął się, tak jak zwykł to robić i pocałował, przez dłuższą chwilę w kącik ust.Po czym puścił ją i odszedł, jak gdyby nigdy nic i zaczął porządkować książki, które dziewczyna upuściła podczas szarpnięcia. Lubił tak się bawić, bardzo go to bawiło, to jak działa na dziewczyny. Intrygowała go ta dziewczyna, raz była drapieżna, figlarna i pewna siebie, tak jak na plaży, czy w pubie. A raz niewinna, bezbronna, jak teraz. Nie wierzył sam sobie, że tak może go pociągać, jakaś Gryfońska szlama, chociaż od dawna, przestał tak o niej myśleć. Bitwa trochę zmieniła jego światopogląd. Odkąd jego ojciec siedzi w Azkabanie, nie musi się już liczyć z jego opinią. Nie uważał już mugolaków, za osoby niższego rzędu i nawet nie magiczni ludzie przestali go tak bardzo denerwować. Oczywiście nigdy, nikomu nie powie o tych zmianach. To zrujnowało by jego wizerunek i szacunek w Slytherinie, a do tego nie mógł dopuścić.
W tym czasie zmieszana dziewczyna wróciła do przydzielonego jej zadania, bez słowa. Nie wiedziała co miałaby powiedzieć. W sumie to nawet nie wiedziała, co się właśnie wydarzyło.Była trochę zdenerwowana. Z jednej strony cieszyła się, że sprawa nie zabrnęła dalej, ale z drugiej, właśnie tego chciała. Była zła na niego, że jej nie pocałował i zła na siebie, za te pragnienie. Dawno nie czuła się taka rozdarta.
Dalsza praca mijała im w milczeniu. Często spoglądali na siebie ukradkiem. Gdy mieli już zrobione jakieś 3/4 całości. Draco niespodziewanie podszedł do niej od tyłu i szepnął cicho.
-Dokończymy jeszcze, naszą małą schadzkę.- Po czym pocałował ją w płatek ucha i puścił perskie oczko. Wyjął zapasową różdżkę ze spodni i nawet się nie odwracając, rzucił zaklęcie, które ułożyło wszystko na miejsce i wyszedł z biblioteki.
Dziewczyna chwile stała, nie mogąc wyjść z szoku. Wpatrywała się drzwi, za którymi on właśnie zniknął.Byłą całkowicie zdezorientowana. Chwyciła swoją torbę i pośpiesznie ruszyła, do wieży Gryffindoru. Spojrzała na zegar. Była już godzina 21, strasznie długo tam sprzątali. Wzięła szybki prysznic i położyła się do łóżka. Wpatrywała się, w piękne rozgwieżdżone niebo za oknem. Przypomniał jej się ten spacer w Hiszpanii i to co mówił, na temat śmierci. Wszystkie wspomnienia stamtąd wróciły i te przyjemne i te przerażające.Malfoy wydawał się w tedy taki smutny i zagubiony. Ciekawiło ją, też to, dlaczego od razu nie użył dzisiaj zaklęcia, tylko użerał się z tą pracą, albo co oznaczały jego słowa na pożegnanie. Dokończymy to? Nic nie rozumiała, był dla niej jedną wielką, zagadką, przez co jeszcze bardziej się jej podobał. Wszystko w tym roku było takie inne.. Po chwili poczuła silne zmęczenie i zamknęła oczy. Zanim zdążyła to zauważyć, zasnęła z jego imieniem na ustach.
Przepraszam, że nic nie dodawałam, ale miałam zacięcie. Nic nie mogłam na pisać. Brak weny i brak czasu.. ;)
KOMENTUJCIE!
*Post był edytowany
hmm, twój Draco jest typowo ślizgoński, i z jednej strony troche mnie to "pociąga" a z drugiej sama nie wiem co myśleć :p czytałam inne dramione ze zmienionym Draco i też mi się podobało :D
OdpowiedzUsuńoj tam, obaj mi się podobają xd
ogolnie rozdział suuper, tylko szkoda że taki krótki :c
i mogłabys cześciej dodawac ;p ale maruuudze :D
Pozdrawiam M.
a i jeszcze taka mała uwaga ;p - "wtedy" pisze sie razem a nie " w tedy" xd
UsuńHej. Miałam taki zamiar, zrb. z niego takiego trochę Bad Boya, ponieważ to jest mój ulubiony typ facetów xD Ciekawi mnie co masz na myśli pod ,,zmienionym Draco". Chodzi Ci, że nie był taki ślizgoński, tylko bardziej hm... ludzki? :P
UsuńCieszę się, ze ci się podobał rozdział i postaram się, jutro dodać nowy, bo mam już w głowie zarys. Wczoraj nie dodałam, bo szczerze to nie miałam kiedy. Od samej pobudki, nawał roboty :) A co do wtedy, to chyba nigdy się nie nauczę xD
Pozdrawiam
ze zmienionym Draco, to że po wojnie stał się.. czuły! :D
UsuńPozdrawiam M.
Matko, normalnie kocham cię za ten rozdział *.* Ta chwila w bibliotece! Już myślałam, że ją pocałuje. To było takie nagłe, takie... och, nie wiem, ale świetne! xd
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i kontynuację tej 'schadzki' xd Skoro brak ci weny to życzę jak najwięcej z całego serca!
Sheireen ♥
Ciesze się, że tak Ci się spodobał. :) Sama jestem dość dumna, że zdołąłam coś takiego wymyślić. :P Zainspirowałam się cytatem, który umieściłam u góry. Niby taki zwykły, ale ja od razu zobaczyłam w głowie tą scenę. Dziękują za życzenia i oczywiście, życzę Ci tego samego!
Usuń+ Mam pytanie, trochę nie na temat ;) Skąd wzięłaś swój nick? Oznacza coś szczególnego? Czy po prostu tak wykombinowałaś ?
Pozdrawiam!
"Wtedy", a nie "w tedy"!!
Usuńtwoj blog jest swietny :) pisz dalej, jak najwiecej, najlepiej, najszybciej i wgl naj ;) buziaki ;*
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i ciesze się, że ci się podoba! Mam nadzieję, że jeszcze tu wpadniesz. :P Następny post dodam chyba jutro :) Jestem właśnie w trakcie pisania ;)
Usuń