Co byś zrobił, gdybym Ci powiedział, że cię nienawidzę?
Co byś zrobił, gdyby Twoje życie wisiało na włosku?
Co byś powiedział, gdybym Ci powiedział, że Cię nienawidzę?
Co byś zrobił, gdyby Twoje życie wisiało na włosku?
Co byś powiedział, gdybym Ci powiedział, że Cię nienawidzę?
Okręć się liną wokół własnej głowy i patrz
Jak podejmujesz lot. ~Hollywood Undead
Jak podejmujesz lot. ~Hollywood Undead
Dni w Hogwarcie powoli mijał, a święta coraz bardziej się zbliżały. Śnieg nie ustępował, ani na centymetr. Ogromna puchowa pokrywa była wszechobecna. Szkoła świeciła pustkami, jedynymi osobami które zostały byli Draco, Hermiona i jeszcze jakiś puchon z czwartego roku. Gryfonka spędzała całe dnie z Malofy'em. Od tamtego wieczoru, ani razu nie wspomniała o dręczących je wyrzutach do chłopaka. Go też jakoś dobitnie to nie interesowało, zachowywał się tak, jakby nie słyszał jej słów, co jeszcze bardziej ją denerwowało. Dziewczyna obiecała sobie, że jeszcze z nim o tym porozmawia. Nie łatwo będzie mu się wymigać z tego. Na razie jednak postanowiła się skupić na innym jej postanowieniu, bowiem chciała, by tegoroczne Boże Narodzenie, było wspaniałe. Pomimo tych wszystkich wstrętnych wydarzeń, które ostatnio ją spotykały. Potrzebowała czegoś normalnego, co dało by jej poczucie bezpieczeństwa. Chciała poczuć tą zimową magię, którą zna z dzieciństwa. Codziennie przed snem wspominała święta w domu z jej rodzicami. Niestety nigdy nie będzie mogła, tego z nimi powtórzyć, to chociaż postara się ukazać to piękno ,,jej chłopakowi". Na jej szczęście, Draco dzisiaj zniknął na cały dzień, dało jej to szanse na odpowiednie przygotowania. On nic nie wiedział o jej planach, miała to być dla niego niespodzianka. Gryfonka wiedziała, ze nigdy nie przeżył jeszcze prawdziwych świąt. Właśnie stroiła wysoką choinkę, którą przyniósł dla niej Hagrid, zaraz po śniadaniu. To była jedyna rzecz, którą mogła zrobić, by było tu jakoś bardziej świątecznie. Ozdabiała ją dobrą godzinę, każda bomba miała swoje idealnie wycyrklowane miejsce. Całość była czerwono--srebrna, dziewczyna stwierdziła, że to będzie idealne połączenie. Nadal zastanawiała się gdzie zniknął Draco, codziennie przesiadywali razem w jego dormitorium, a teraz nagle chłopaka nigdzie nie ma. Czas mijał bardzo powoli, na dworze zrobiło się już ciemno. Godziny mijały, a go nadal nie było. Hermiona czekała uparcie na skórzanym fotelu i wpatrywała się usilnie w wejście, jakby jej wzrok miał w czymś pomóc, jakoś go przywołać. Czuła zdenerwowanie, które się nasilało. W tym momencie była już wściekła, czuła, że cała jej praca nad ozdobieniem tego cholernego, smętnego pomieszczenia, była bezcelowa. Gdy jej cała nadzieja na spędzenie jakoś przyjemnie tych świąt. Nagle zza przejścia wyszedł chłopak. W białej koszulki niedbale narzuconej na ciało, z kilkoma górnymi guzikami odpiętymi. Jedną rękę miał włożoną w kieszeń u czarnych, jeansowych spodni. Zrobił dwa szybkie kroki, po czym zauważył stojącą przed nim choinkę, zmarszczył brwi i spojrzał pytająco na dziewczynę. Widać było, że nie spodobała mu się niespodzianka. Wyminął drzewko oraz dziewczynę i usiadł na sofie, wpatrując się pusto w jakiś punkt.
-Po co
to tu postawiłaś?- Spytał po chwili wskazując głową na choinkę. Nawet nie
spojrzał na dziewczynę.
-Są święta.-Odpowiedziała trochę zmieszana Hermiona.
-Oh.. przecież wiem, ale mówiłem Ci, że nie obchodzę ich.-Wyjaśnił chłopak i tym razem spojrzał na towarzyszkę, dość zimnym wzrokiem.
-Ale... ale ja myślałam, że ten jeden raz...-Jąkała się dziewczyna, której zbierały się łzy w oczach, jednak chłopak pozostawał oschły.
-To źle myślałaś, wyrzuć, spal, zniszcz ją. Nie wiem, pozostawiam to twojej wenie twórczej.-Rzucił na odchodne, po czym wstał z kanapy i udał się w stronę swojego dormitorium. W tym momencie Hermiona nie wytrzymała.
-Nie nienawidzę Cię! Jesteś zgorzkniałym idiotom, który nie potrafi okazywać uczuć! Cały czas starałam się to znosić, bo miałam nadzieję, że w końcu się przełamiesz! Nie mam zamiaru dalej udawać, ze wszystko jest w porządku! To KONIEC! Rozumiesz?! Chociaż, w sumie, to nigdy nie było początku, bo podobno nie jesteśmy parą!-Odwróciła się napięcie i jednym ruchem różdżki rzuciła spalające na drzewko i wyszła nerwowo z pokoju.
Chłopak stał przez kilka minut wpatrując się w martwy punkt w pokoju. Był zszokowany taką reakcją i strasznie żałował swojego zachowania. Dopiero teraz dotarło do niego, że jest obojętność, przez te kilka ostatnich dni, mogła ją zaboleć. Spojrzał jeszcze na mały srebrny przedmiot który ukrywał usilnie w dłoni, chwycił Whiskey i wybiegł za wybranką.
__________
Po tylu dniach, postanowiłam chociaż troszeczkę opublikować :P Następna część za kilka dni. :) Mam nadzieję, że jeszcze o mnie pamiętacie i nie zlinczujecie mnie za bardzo za taki przestój! :P
Dziękuję za 33 komentarze pod ostatnim postem, za ponad 24 000 wyświetleń i 34 obserwatorów! Nie wiedziałam, że komukolwiek się to spodoba. Mam nadzieję, że dalej będzie jeszcze lepiej. :3
Och, zapomniałam. Mam dzisiaj urodzinki ;P
-Są święta.-Odpowiedziała trochę zmieszana Hermiona.
-Oh.. przecież wiem, ale mówiłem Ci, że nie obchodzę ich.-Wyjaśnił chłopak i tym razem spojrzał na towarzyszkę, dość zimnym wzrokiem.
-Ale... ale ja myślałam, że ten jeden raz...-Jąkała się dziewczyna, której zbierały się łzy w oczach, jednak chłopak pozostawał oschły.
-To źle myślałaś, wyrzuć, spal, zniszcz ją. Nie wiem, pozostawiam to twojej wenie twórczej.-Rzucił na odchodne, po czym wstał z kanapy i udał się w stronę swojego dormitorium. W tym momencie Hermiona nie wytrzymała.
-Nie nienawidzę Cię! Jesteś zgorzkniałym idiotom, który nie potrafi okazywać uczuć! Cały czas starałam się to znosić, bo miałam nadzieję, że w końcu się przełamiesz! Nie mam zamiaru dalej udawać, ze wszystko jest w porządku! To KONIEC! Rozumiesz?! Chociaż, w sumie, to nigdy nie było początku, bo podobno nie jesteśmy parą!-Odwróciła się napięcie i jednym ruchem różdżki rzuciła spalające na drzewko i wyszła nerwowo z pokoju.
Chłopak stał przez kilka minut wpatrując się w martwy punkt w pokoju. Był zszokowany taką reakcją i strasznie żałował swojego zachowania. Dopiero teraz dotarło do niego, że jest obojętność, przez te kilka ostatnich dni, mogła ją zaboleć. Spojrzał jeszcze na mały srebrny przedmiot który ukrywał usilnie w dłoni, chwycił Whiskey i wybiegł za wybranką.
__________
Po tylu dniach, postanowiłam chociaż troszeczkę opublikować :P Następna część za kilka dni. :) Mam nadzieję, że jeszcze o mnie pamiętacie i nie zlinczujecie mnie za bardzo za taki przestój! :P
Dziękuję za 33 komentarze pod ostatnim postem, za ponad 24 000 wyświetleń i 34 obserwatorów! Nie wiedziałam, że komukolwiek się to spodoba. Mam nadzieję, że dalej będzie jeszcze lepiej. :3
Och, zapomniałam. Mam dzisiaj urodzinki ;P
Opłacało się czekać te 3 tygodnie ♥
OdpowiedzUsuńSuper rozdział tylko szkoda że taki króciutki .
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na następny:)
Pozdrawiam Jagoda:);*
którtki ale świetny c: cieszę się baaardzo bardzo bardzo że wróciłaś ;p
OdpowiedzUsuńnawet nie wiesz ile razy codziennie wchodziłam i patrzyłam czy coś wstawiłaś nowego ;) dlatego teraz wywołałaś wieeeeeelki uśmiech na mojej twarzy :D
kurcze, Draco mnie wkurzył ;___;
dobra, wiem że rodzice wychowali źle ale ... smutno się zrobiło :x
a z tą choinką to przesadził i miałam ochote go trzasnąć patelnią w łeb xd
mimo tego i tak go kocham ♥
emm, co to za mały metalowy przedmiot co trzymał w dłoniach hmm ? pewnie dowiemy się w kolejnym rozdziale xd
ale dobrze, że za nią pobiegł ♥
czekam na next xd
Pozdrawiam M.
Aaaa ! Bębny poproszę i fanfary!
UsuńI sto lat sto lat niech zyje żyje nam !
Sto lat sto lat niech żyje żyje nam ! :D
Wszystkiego najlepszego !
Zdrowia ! Szczęścia ! Przyjaciół- tych najprawdziwszych ! Miłości - tej najpiękniejszej ! I weny weny weny weny :D i mniej problemow ;)
Jeszcze raz wszytkiego naaaajlepszego ! <3
Wysyłam milion całusków ! :D I drugie milion!
I jeszcze raz : wszystkiego najlepszego !
Pozdrawiam M.
Świetny rozdział:) Tak długo na niego czekałam:) Bardzo mi się podobał, pomimo tego, że krótki, zwłaszcza końcówka, była cudowna. Czekam na kolejny:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Nie podałaś podkładu jaki chciałabyś mieć z zamówieniu .
OdpowiedzUsuńzwiastunownia.blogspot.com
Super! nie wchodziłam tutaj przez jakiś czas z powodu braku czasu i myślałam, że będzie mnóstwo rozdziałów do nadrobienia a tu tyko jeden :o ale to nic! STOOOO LAAAAT, STOOO LAAAAT, NIEEECH ŻYYYJEEEE, ŻYYYJEEEE NAAAAM! Jako Panda Cię ściskam z całych sił :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że pamiętacie i ja akurat się nie gniewam. Mam nadzieję, że Hermiona mu szybko wybaczy, czekam na kolejną notkę.
OdpowiedzUsuńczekamy ;)
OdpowiedzUsuńPrzyjmij moje (bardzo) spóźnione życzenia wszystkiego najlepszego. Rozdział cudo. Co też on trzymał w ręce?
OdpowiedzUsuńF.
Zajebisty rozdział! <3 Czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM DO MNIE :)
http://www.sev-dra.tk/ - sevmione i dramione w jednym
Cześć ;)
OdpowiedzUsuńchciałam Cię zaprosić na opowiadanie Dramione pisane z perspektywy Draco:
http://wspomnienia-smierciozercy.blogspot.com/
licze na szczere opinie ;)