Zabawa

   Gdy Draco i Hermiona doszli do drzwi, które panna Smith oznaczyła jako jadalnia, bardzo się zdziwili. Prowadziły one na zewnątrz. Bowiem, gdy była tak piękna pogoda jak dzisiaj, obiad podawany był pod gołym niebem. Goście z Hogwartu, mieli specjalne miejsce przy jednym wielkim stole. Gryfonka, dopiero teraz zauważyła, że nie było u nich podziału na domy, tak jak w ich szkole. Jedzenie podały piękne, kolorowe elfy. Nie były chyba za  bardzo zadowolone ze swojej roli, ponieważ latały z minami męczenników. Jednak gdy Hermiona pochwaliła wygląd jednego z fioletoworóżowych stworzonek, od razu twarz mu rozbłysła.  Jedzenie na złotych talerzach, było równie dekoracyjne, co wszystko inne w tym miejscu. Po posiłku, profesor McGonagall, powiedziała, że dzisiaj maja już wolne, tylko żeby przyszli na kolacje. Od jutra zaczną lekcje i zwiedzanie razem z innymi uczniami. Draco od razu się uśmiechnął chwycił dziewczynę za rękę i poprowadził na ścieżkę wgłąb ogrodu. Ta nie protestując poszła za nim. Bez słów podziwiali rzeźby z krzaków, które się ruszały, machały im, a czasem, nawet wydawały jakieś dźwięki.

-Mam pomysł.- Odparł nagle Malfoy.

-Już się boje. - Uśmiechnęła się zalotnie Hermiona i podbiegła do niego. 

    Ślizgon wyjął różdżkę i ku zdziwieniu dziewczyny, teleportował ich na plażę. Od razu zaczął się rozbierać. Spojrzał, na brązowo włosom  która z niewiadomą na twarzy przyglądała się jego poczynaniom. Jego ciało tak świetnie wyglądało w tym słońcu, aż miała ochotę go dotknąć.

-Skarbie strach cię obleciał? Co z ,,Potrafię się wyluzować! Udowodnię Ci to!".-Odpowiedział, parodiując, przy tym jej głos.

   Dziewczyna, długo nie myśląc. Zdjęła z siebie ubrania i stanęła przed nim w samej krwisto czerwonej, koronkowej bieliźnie.

-Patrz i się ucz KOCHANIE!- Krzyknęła wbiegając w lazurową wodę Morza Śródziemnego.

    Draco  uśmiechnął  się pod  nosem i zrobił to samo. Już po chwili ochlapywali siebie nawzajem,  śmiejąc się przy tym w najlepsze. Malfoy po chwili złapał ją w tali, stając przy jej plecach. Odgarnął jej mokre włosy i pocałował delikatnie w kark. Całe jej ciało przeszły dreszcze. Rozpływała się w jego ramionach. Lekko gładził jej ciało.
-Złap mnie.- Szepnął cicho do ucha i rzucił się do wody.
   Hermiona niechętnie obudziła się jakby z transu i ruszyła w pościg. Gonili się przez jakieś 10 minut. Aż w końcu dziewczyna go dopadła.
-Złapałam cię, co teraz mogę dostać?- uśmiechnęła się figlarnie
-Wszystko czego tylko zapragniesz..- Puścił jej perskie oczko
-Mhm.. kusząca propozycja, muszę to przemyśleć. A teraz chyba powinniśmy wracać, bo robi się już ciemno..Nie chcesz chyba się narażać McGonagall- Ruszyła w stronę plaży
-Szkoda, tak świetnie się bawiłem..- Podbiegł do niej  i złapał ją za rękę. Ta jednak się odsunęła
-O to musisz się postarać..-Powiedziała udając powagę, po czym chwyciła różdżkę i teleportowała się do swojego pokoju. Zostawiając Draco samemu.