niedziela, 3 lutego 2013

Spotkanie

 W niedziele z samego rana, obudził ją hałas sowy za oknem. Otworzyła je, a na jej rękach od  razu spoczęła rolka pergaminu. Sowa nie zatrzymując się wyleciała z powrotem na zewnątrz. Był to list od dyrektor McGonagall. Pisała, o tym, żeby przyszła do niej do gabinetu, po śniadaniu. Spojrzała na zegar, pozostała jej niecała godzina do posiłku. Zastanawiała się, co takiego przeskrobała, że wylądowała na dywaniku?! Przecież wszystko było dobrze, słuchała na lekcjach, była aktywna, cicha, spokojna. Wszystkie zaklęcia, eliksiry i inne rzeczy wychodziły jej bardzo dobrze. Może chodzi o jej wczorajszy pobyt w Świńskim Łbie? Tylko, że Hermiona jest już pełnoletnia w świecie czarów, skończyła 17 lat..Cała zestresowana poszła pod prysznic. Zarzuciła na siebie szatę i ruszyła na śniadanie.  Większość osób już była, dziewczyna usiadła na swoim miejscu obok Ginny i Harrego. George też tam był, tylko Rona wywiało na sam koniec stołu. Oczywiście jej to bardzo pasowało i nie miała zamiaru się zagłębiać w jego pobudki. Cieszyła się też, że przyjaciele nie wspomnieli słowem o wczorajszych wydarzeniach. Zachowywali się tak, jak gdyby, nigdy nic. Ruda dostała tostem w głowę od swojego starszego brata, a wybraniec broniąc jej rzucił w Georga ogórkiem.  Na szczęście nie doszło do poważniejszych starć bitewnych na tej sali. Dziewczyna spojrzała na stół ślizgonów i zobaczyła tam Draco, który też się jej przygląda. Puścił jej oczko a ona, od razu odwróciła wzrok. Chwyciła swoją torbę i poszła w kierunku gabinetu. Malfoy widząc to, też pośpiesznie wyszedł z Wielkiej Sali, by ją dogonić. Co nie uszło bystrym oczom Ginny, która powoli zaczynała się martwić o przyjaciółkę.
-Gdzie tak pędzisz skarbie?- rzucił sarkastycznie doganiając Gryfonke
-Jak najdalej od ciebie Malfoy.
-To chyba w przeciwnym kierunku. Ja też idę do McGonagall..
-Co?! Skąd wiesz, że tam idę? W ogóle to po co ty tam jesteś potrzebny?
-Granger, nie nauczyłaś się jeszcze, że mam własne dojścia? Idziemy tam jako prefekci naszych domów. Mamy chyba gdzieś wyjechać czy coś. - Odparł spoglądając na nią kątem oka
-Super, jeszcze mamy gdzieś razem wyjeżdżać..- Hermiona była zła, że jej plan ignorowania jej odpadł w przedbiegach.
-Oh... wczoraj kochanie jakoś, nie przeszkadzało Ci moje towarzystwo..- Uśmiechnął się uwodzicielsko i spojrzał na nią pełen samozadowolenia.
-Wczoraj było wczoraj, musisz się bardziej postarać, żebym mogła znosić twoje towarzystwo, bez zwyczajowej chęci mordu.- uśmiechnęła się do niego jak anielica
   Nie wiedziała czemu, ale lubiła tak się z nim przekomarzać, co jednocześnie ją denerwowało, bo nie powinno się jej to podobać. Martwiło ją też to, że ten ślizgon coraz bardziej na nią działał. Te wszystkie uśmiechy, spojrzenia i to w jaki sposób do niej mówił. Ugh...
-Jeszcze zobaczymy kotku.
    Stanęli przed dużymi drewnianymi drzwiami, Hermiona wypowiedziała hasło, które zawarte było w liście. ,,Dziurawa skarpeta". Po czym oboje weszli do gabinetu. Czekali już tam na nich prefekci Ravencalwu i Hufflepuffu, z profesorką. 
-Dobrze, że już jesteście, siadajcie. Otóż chciałam się tu z wami spotkać, ponieważ nasza szkoła otrzymała dwa zaproszenia do innych szkół. Mam namyśli wymiany zagraniczne. Jedno zaproszenie jest do szkoły w południowej Hiszpanii, a drugie do dziewczęcej szkoły w Austrii.- Na słowa ,,dziewczęca szkoła", Draco rozbłysły oczy, co Hermiona skomentowała ostrym spojrzeniem- Tak więc pojedziecie w dwóch parach. Panna Granger i Pan Malfoy do Hiszpanii ze mną, Panna Madley i Panna Patil do Austrii z profesorem Flitwickiem. Macie cały dzień, na spakowanie się, zostaniemy tam tydzień. Weźcie pod uwagę klimat tych krajów. Jutro o godzinie 8:30, spotykamy się przy wyjściu. Do widzenia.
    Wszyscy posłusznie wyszli z klasy, dziewczyna widziała wielki uśmiech na twarzy ślizgona.
-Ja to jednak mam szczęście Granger.-zaczął tuż przy wyjściu.
      Hermiona nie odpowiadając poszła napięcie do wieży Gryfonów. Po czym zaczęła się nerwowo pakować. Ginny nagle weszła do jej dormitorium.
____________
Mam nadzieje, że muzyka w tle nie przeszkadza :D

1 komentarz:

  1. Jak już wspominałam z takim pomysłem się jeszcze nie spotkałam, co biorąc pod uwagę ilość przeczytanych przeze mnie Dramione, jest dużym osiągnięciem. A moim zdaniem muzyka jest idealna. Pasuje do tego bloga. Słucham jej nawet jak nie czytam twojego opowiadania;)
    ~GD

    OdpowiedzUsuń